środa, 1 grudnia 2010

Jest zima

Az mnie dzis zamurowalo, gdy wyszlam na spacer. Cisza! Bloga cisza! Az w uszach piszczy. A wszystko z powodu wielkiego sniegu, ataku zimy i paralizu na drogach. Wszyscy zostali w domach, szkoly pozamykane, auta przysypane wielkimi poduchami sniegowymi i zero ruchu na drogach. Pieknie:

http://nowyfotowy.blogspot.com/2010/12/blog-post.html

W domu cala piatka. Bylismy na specerze, bilismy sie sniezkami, w domu pieklismy piernikowe brownies, a Grzes pojechal na narty do ski village. Jak mi snieg nie stopnieje (a nie stopnieje, bo nadal pada i ma padac jeszcze troche), to jutro moja kolej.









2 komentarze:

opieniek pisze...

u nas podobnie, a do tego okropny mroz. Zeby wyjsc do pracy musze zalozyc 1500 warstw ubran i upudrowac sie jak Violetta Villas, zeby mi nos nie zamarzl.
Grrrrrrr

d pisze...

Ha, ha, zapomnialam juz o villas. Widzialam, ze w Warszawie -15. U nas duzo cieplej -2 stopnie, ale i tak dziewczyny wytrzymuja najwyzej 20 minut.
Pozdrawiam wiec cieplo.

Współtwórcy