sobota, 1 stycznia 2011

Nowy Rok

Jesli jest prawda przesad, ze to, co sie robi w pierwszy dzien roku bedzie glownym zajeciem przez cala jego reszte, to z pewnoscia zostane organizatorka imprez masowych. Od samego rana gotuje i pieke na jutrzejsze urodziny Emilki. Zaprosilismy 50 osob, czyli o jakies 10 osob wiecej niz rok temu. Nie wiem, gdzie sie znajomi pomieszcza (choc lozka zlozone, meble poprzestawiane i poprzenoszone), ale pocieszajace jest to, ze duzo jest dzieci (chyba 29?), a one zajmuja miejsca malo! Nie rozpisuje sie wiec i lece robic tort. Nie wiem, czy mi wyjdzie, wiec tym bardziej potrzebuje duzo czasu na jego re-dekoracje, lub upieczenie kolejnego. W ostatecznosci moge jeszcze kupic jakis w supermarkecie - Emi bylaby uszczesliwiona takim ksiezniczkowym, calym rozowym...

Krotko jeszcze o Sylwestrze. Mielismy fajna zabawe, z prawdziwymi kreacjami, tancami, spiewaniem koled, pysznym jedzonkiem - wszystko to u Moniki, w kameralnym gronie znajomych. Mam zdjecia, ale narazie tylko to tutaj:


(dziewczynki, od lewej: Miriam, Nina, Emi, Zosia, Malgosia)


I postanowienia noworoczne. Nie mam zadnych. Mam natomiast jedno jedyne marzenie: przespac noc bez pobudki. 8 godzin snu - tyle mi do szczescia wystarczy.

A podsumowanie roku minionego: to byl najciezszy rok w moim zyciu. Robota, robota, robota i robota dzien i noc, non stop. Megazmeczenie, przemeczenie, wykonczenie, wyczerpanie i totalne wypompowanie z wszelkich sil zyciowych, z energii zyciowej, z nadziei, z optymizmu, z planow na przyszlosc (bedzie jakas przyszlosc jeszcze?)

1 komentarze:

Hania pisze...

Dorotko,napewno nie bylo tak zle:) W koncu w minionym roku pojawil sie na swiecie Wasz wymarzony synek ;) No i zycze Ci oczywiscie wieciej tej nadziei i przespanych nocy.Dobrze wiem jak notoryczny brak snu pozbawia czlowieka energii do zycia.Juz nie pamietam jak to jest czuc sie wyspanym...

Acha,dzieki za smsa i do zobaczenia w sobote.

Współtwórcy