czwartek, 29 maja 2008

O poranku i troche pozniej

Uwierzyc w to, co dzis rano ukazalo sie naszym oczom, bylo trudno. Po dwoch dniach pory deszczowej nagle niebo sie rozjasnilo i wyjrzalo najprawdziwsze w swiecie slonce. Corki nasze juz z samego rana postanowily sprawdzic, czy rzeczywiscie jest tak cieplo. Tuz po sniadaniu wybiegly z domu do ogrodka zapominajac zupelnie, ze sa jeszcze w pidzamach (co zdjecie powyzej ilustruje).

Piaskownica poszla na pierwszy ogien! Juz po chwili zostalam poczestowana przez Emilke "kawa i ciastkiem" z piasku. Nina rowniez najadla sie sporo babeczek piaskowych przedpoludniowa pora - moze dlatego oprotestowala dzisiejszy obiad?
Mlodsza nasladuje ostatnio Emilke we wszystkim. Tutaj widac jak stara sie wejsc na rower siostry...

Ta, ta, ta - oto Nina ze smoczkiem! Musialam umiescic to zdjecie, bo widok to bardzo rzadki. Tutaj mala zakorkowana po drzemce popoludniowej.


Dziewczyny wprost za soba przepadaja. Od samego rana (czasem juz od 6) bawia sie razem. Nina, gdy sie obudzi pierwsza (a dzieje sie tak czesto), to idzie do pokoju siostry zwlec ja z lozka. I vice versa. Biegaja razem, ukladaja klocki, bawia sie w "karuzele" (Nina stoi w srodku, Emilka biega wokol niej w kolko), przeciagaja pieluszke, jezdza jezdzikami i sie zderzaja ze soba. Smiechu jest przy tym mnostwo. Gdy Ninka sie uderzy, to Emilka rozbawia ja robiac przedziwne miny, laskoczac po pietach albo spiewajac. Ba! Dzieli sie nawet z siostra swoimi ulubionymi slodyczami, nie zapominajac o "przydziale" dla Ninki ("ty mas Nina tutaj...").



0 komentarze:

Współtwórcy