niedziela, 11 maja 2008

Lato wszedzie

Rzadko sie w domu pojawiamy, calymi dniami na swiezym powietrzu przesiadujemy. Weekend ciekawszy od tygodnia, bo mozna cala Rodzina sie gdzies wybrac. Owo gdzies przypadlo tym razem na lasy.


Najpierw tuz obok nas, potem nieco dalej, w Derbyshire. Pisania jest niewiele: slonce, piekna przyroda, cieplo, trawa pachnaca, piknik, ptaki rozwrzeszczane, jeziorko na chwile.

Tempo rozwoju dziewczyn jest niedoscignione - kazdego dnia cos nowego. Ninka zaczyna udawac, ze mowi. Ciagle gada "dziwnymi" ciagami sylab, ktore w brzmieniu przypominaja monolog w nieznanym mi jezyku. Jakies "gabla, bla, kla, fafa, mala, ja..."itp. Trudno uchwycic to fonetyczne zjawisko inaczej niz za pomoca nagrania. Rozwija sie rowniez jej cecha, ktora przejawiala od pierwszych chwil, mianowicie samodzielnosc. Lubi bawic sie sama, czesto porzuca towarzysza zabaw, by przejsc do drugiego pokoju i zajac sie "czytaniem" ksiazeczek, ukladaniem klockow (nota bene bardzo dobrze jej idzie wpinanie lego duplo, ktore przeciez sa dla troche straszych dzieciakow przewidziane).

Emilka jest szalenie zainteresowana tym, jak bylo kiedys. "Kiedys" dotyczy czasow mojego dziecinstwa - czesto pada pytanie o to, czy "mama, gdy byla mala tez tak miala?" To bardzo wazne dla niej, ze Mama tez podobnie czula, ze w zyciu Mamy tez byly podobne wydarzenia. Doprasza sie wyjasnien i opowiadania tych samych historyjek z Mamy dziecinstwa. Zna juz szczegoly i drazy dalej i ciagle jest pytanie o przyczyne i bez przerwy slynne juz w tym wieku "a dlaczego?"
Dziewczyny mnostwo czasu spedzaja z Tata. Dluzszy dzien pozwolil na zmiane rutyny wieczornej i na dluzsze wspolne zabawy. Poza tym stosujemy zasade naprzemiennego usypiania: jednego dnia Mama usypia (czyta ksiazeczke, karmi mlodsza core butla mleka), drugiego dnia robi to Tata. Taki uklad pozwala kazdemu z nas spedzic kilka chwil na osobnosci z kazdym z dzieci. W soboty natomiast dziewczyny chodza z Tata na spotkania do "klubu ojcow". Wg relacji jest to czas spedzony na zabawach, malowaniach, pieczeniu ciast (!), na lepieniu z plasteliny, zabawach na placach zabaw i innych przyjemnych formach aktywnosci, jakie moze zaoferowac Tata. Mamy w tym czasie maja wolne (!). Idea bardzo szczytna - glowna zaleta jest regularnosc takich spotkan, przyjemne przedpoludnia w towarzystwie Taty staja sie rytualem, a nie zdarzeniami mniej lub bardziej przypadkowymi.

0 komentarze:

Współtwórcy