czwartek, 21 października 2010

Lot

To, czego bylismy dzis swiadkami w czasie lotu przekroczylo wszelkie granice. Wspolpasazerami byli polscy robotnicy, grupka 8, moze 10 facetow, przewaznie mlodych, choc kilku prawdziwkow z wasem pod nosem i siwa skronia tez sie znalazlo. Wszyscy lekko podchmieleni wsiadali do samolotu. W czasie podrozy, mimo wyraznych zakazow, chlali wodke; obsluga zwracala im kilkakrotnie uwage (oczywiscie bez skutku), az w koncu odebrala alkohol. Przy wychodzeniu z samolotu jeden z nich byl tak pijany, ze po prostu zjechal po schodkach na plyte lotniska. Inny zesikal sie w majtki i lazil w oszczanych portkach po lotnisku... Obraz nedzy i rozpaczy...
Latam od 5 lat, minimum 2 razy do roku i takiej choloty jeszcze na oczy nie widzialam. Jestem zdruzgotana.

0 komentarze:

Współtwórcy