wtorek, 7 października 2008

Rodzice zwariowali

Mam je, jest moje, jest piekne, gra czysto i gleboko, pachnie oblednie:



Sama do konca w to jeszcze uwierzyc nie moge. Po 15 latach tesknoty wrocilam do gry na pianinie. Myslalam, ze bedzie zle, ze bedzie gorzej niz jest. O dziwo, sama zaskoczylam siebie - palce wcale nie zrobil sie zgrabiale, nuty czytam z plynnoscia nawet wieksza, niz gdy mialam lat kilka, rytm sam sie utworom nadaje. Decydujac sie na zakup instrumentu, w duchu zadawalam sobie pytanie, czy jeszcze grac potrafie? (Alez tak!) Czy bedzie sprawialo mi to przyjemnosc? (Boze, jaka wielka!) Czy znajde czas? (Ba, mam go wiecej niz w czasach szkolnych!)



Jakos tak sie dziwnie stalo, ze w tym samym czasie Grzes zaczal realizowac swoje marzenie o malowaniu. Na pierwszy ogien poszlam ja i stalam sie muza ;-) Mistrza !


Dostalam obiecany przed 11 laty (na pierwszej randce - przyp. autora) obraz:


0 komentarze:

Współtwórcy