wtorek, 10 maja 2011

Juz 1/3 maja za nami!

Katastrofa z tym moim blogowaniem. Sama juz nie wiem, co sie dzieje i dlaczego mi sie tak bardzo nie chce. Dzis tez skrotowo, bom troche przeziebiona i spac ide zaraz.
Z nowosci: Nina chodzi do przedszkola na cale 3 dni. Poczatki dluzszych sesji byly ciezkie, po raz pierwszy pojawily sie lzy i poranne "ja nie chceee". Odbieralam ja po 6 godzinach zadowolona, pelna nowych wrazen i mnostwa nowych przezyc, ktorym musiala stawic czolo samodzielnie. Jezykowo rowniez znakomity skok: proste zdania, proste piosenki, wierszyki po angielsku slyszymy z ust Ninki coraz czesciej.


Romek jest juz duuuzy. Dzis pierwszy raz slyszalam od niego "nie" (slowo "nie", bo oczywiscie zaprzeczenie wyrazane w inny, bardziej dobitny sposob slychac juz od czasu jakiegos). Ulubionymi zabawkami Romka sa urzadzenia domowe (suszarki, lokowki, roboty kuchenne itp). Jest on ponadto wiekim milosnikiem zwierzatek (pieski, kotki, ptactwo), ktore obserwuje i nasladuje dzwiekowo. Lubi tez ksiazeczki ze zwierzetami. Romek (niestety) jeszcze nie chodzi samodzielnie, a tyje i robi sie ciezszy z dnia na dzien. Nosic wiec trudno. Plecy pekaja, trzeszcza i wolaja o pomoc.


Grzes zdaje na pas z karate (nastepny po pierwszym, bialym). Cwiczy wiec i uczy sie japonskiego.


U Emilki bez zmian. I dobrze, bo akurat ona zmian nie lubi za bardzo :-)


Ja wygladam troche inaczej - odwazniej zblondzialam na wiosne.

Przyszly weekend to dla mnie proba - jade na 2 dni do Polski bez dzieci. Bedzie to moja pierwsza noc bez dzieci od 6 i pol roku!!!!!!!!!!!!!!!!! Strach. Trudno uwierzyc. Lekko boje sie o Romka, bo karmie go nadal piersia. No i o swoje piersi tez sie boje, by nie eksplodowaly.


Ostatnio czas nam mija milo i w pelni szczescia rodzinno - towarzyskiego. Grillujemy, spotykamy sie, jemy, plotkujemy, a nawet na potancowce bylismy (z dzieciakami!). W tygodniu jestem przez 3 dni sama z Romkiem do 15tej. Bardzo duzo odpoczynku mi to daje, tym bardziej, ze maly umie sie sam bawic i moge ogarnac dom, ugotowac, w ogrodku posadzic cos lub po prostu poleniuchowac. Pogode tez mamy sloneczna i ciepla, wiec doprawdy narzekac nie ma na co.

1 komentarze:

Hania pisze...

Trzymam kciuki za Romka aby bez mamy sobie poradzil;) Ale pomysl tylko-ale sie wyspisz! Az zazdroszcze Ci troszke. Tylko troszke:)

Współtwórcy