środa, 9 grudnia 2009
Pierniczymy
Autor: d o 11:42 2 komentarze
poniedziałek, 7 grudnia 2009
niedziela, 6 grudnia 2009
Radosc
Mikolaj spisal sie w tym roku na piatke z plusem. Prezenty byly do tego stopnia "trafione", ze dziewczyny od 7 rano bawily sie nimi nieprzerwanie przez 1,5 godziny. Emi wlasnie uczy sie robic kucyki, Nina z zapalem jezdzi ciuchcia Thomasem i buduje trakcje kolejowe. Radosci bylo nad ranem mnostwo. Mielismy lekkiego stracha o 2 w nocy, bo Emilka przybiegla do naszego lozka z pytaniem, czy Mikolaj juz byl... Cale szczescie udalo sie nam ja naklonic do snu i tak dotrwalismy do siodmej. Gdy tylko otworzyla oczy pobiegla na dol sprawdzic, czy pod choinka sa paczuszki. Wrocila podekscytowana i ledwo mogla zlapac powietrze w pluca krzyczac: "Nina wstawaj! Byl Mikolaj!"
Nie ma na swiecie nic piekniejszego nad dziecieca radosc!
Autor: d o 12:21 0 komentarze
sobota, 5 grudnia 2009
Czekajac na swietego Mikolaja
Autor: d o 20:09 0 komentarze
piątek, 4 grudnia 2009
Gosc w dom...
Moim mottem (moze nie od razu zyciowym, ale co najmniej jednym z wazniejszych) powinno byc nastepujace twierdzenie: warto od czasu do czasu sprawdzac ceny biletow lotniczych.
Im czestsze staje sie "od czasu do czasu", tym wieksza szansa na mila niespodzianke w postaci przelotow za grosze. Zupelnie szalony pomysl, by zaprosic Grzesia rodzicow na Boze Narodzenie jest juz faktem. Niby grudzien, niby ostatni dzwonek na kupno biletow minal juz 2, 3 miesiace temu, a jednak - udalo sie. Dziadki wykazaly sie rowniez refleksem, bo na nasz telefon z zapytaniem, czy decyduja sie spedzic swieta w Sheffield odpowiedzialy od razu na tak. A wiec tegoroczna gwiazdke, urodziny Emilki i nawet Sylwestra spedzimy w powiekszonym gronie. Cudownie! Lece kupowac prezenty!
Autor: d o 11:20 1 komentarze
poniedziałek, 30 listopada 2009
Choinka, a nawet dwie
Autor: d o 19:04 1 komentarze
poniedziałek, 23 listopada 2009
Ostatni raz ten temat,
... bo to juz koniec definitywny z pieluchami. Ninka od 4 dni spi w nocy bez pieluchy, na wyjsciach sika w "duzych" kiblach, a w domu sama "wola", ze chce to lub tamto. A czasem po prostu idzie do wc, zalatwia potrzebe, zawartosc wylewa do toalety, zamyka deske, splukuje, naciaga majteczki i spodnie. No kurcze co za dzielna dziewczyna!
Autor: d o 10:14 1 komentarze
niedziela, 22 listopada 2009
Artystyczny weekend
Autor: d o 15:03 0 komentarze
poniedziałek, 16 listopada 2009
Menu
Emi wrocila ze szkoly. Zgadnijcie co jadla dzis w stolowce szkolnej na obiad?
Pizze, frytki, baked beans i ciastko na deser.
Niby jarzynowki, schabowego z ziemniakami i buraczkami sie nie spodziewalam, ale jednak...
Wcale mnie juz nie dziwi jej entuzjazm stolowkowy.
Autor: d o 16:16 6 komentarze
niedziela, 15 listopada 2009
Imie
Dziadek Czelusniak prosil kiedys o zdjecia "straszne". Bylo to przy okazji halloween. Tak wiec wczorajsza sesja zdjeciowa z dedykacja dla dziadka i z mysla o nim.
Ninka juz odpieluszona. Nie bralismy dzis na basen nawet wlasnego kibla: Nina z checia sikala w publicznym :-)
Autor: d o 19:17 3 komentarze
sobota, 14 listopada 2009
Nina juz sika do nocnika!
Autor: d o 19:05 3 komentarze
czwartek, 12 listopada 2009
Glownie o Nince dzis
Ninka weszla rowniez w okres wzmozonego socjalizowania sie z rowiesnikami. Jeszcze nie sa to zabawy tak zaawansowane jak z Emi, ale juz powoli widac, ze interesuje sie innymi dziecmi. Podglada, ale takze dolacza sie do zabaw. Nadal jest z boku, ale widac, ze coraz czesciej towarzystwo innych zaczyna ja co najmniej frapowac. No i (podobnie jak siostra) ciagle pyta o uczucia i postepowanie innych (dlaczego chlopczyk placze? dlaczego ona zabrala lalke? itp). Chce by tlumaczyc jej ludzkie zachowania i interakcje, nawet te zaobserwowane w ksiazeczce, na zdjeciach, lub na bajkach.
Autor: d o 11:56 0 komentarze
niedziela, 1 listopada 2009
Waga
A to ci niespodzianka! Wchodze dzis na wage, a tu nawet pol kilograma mi nie przybylo od ostatniego wazenia. A bylo to 10 tygodni temu! To prawdziwy sukces w ciazy (kto byl, ten wie o czym mowie...).
A propos rozmiarow: z wrazenia (!) zapomnialam wczesniej zanotowac, ze maly ma juz 15 cm (mierzac bez nozek), a calosciowo okolo 25 centymetrow! Wierzyc sie nie chce, bo wcale jakos go mocno w brzuchu nie czuje, czasem malego kopniaczkami mi w zebro pusci, czasem podplynie i tyle. Spokojniejszy jest nawet od Niny :-)
Autor: d o 11:05 1 komentarze