poniedziałek, 21 lutego 2011

Ferie...

...zaczely sie nieciekawie. Od wirusa zoladkowego, ktory powalil damska czesc rodziny. Opisywac co i jak bylo dokladnie nie bede, ale musze doprawdy wspomniec o zaskakujacym fakcie, mianowicie o tym, jak mocny potrafi byc sen dziecka. Otoz, dzis w nocy Emilka zwymiotowala przez sen i... nawet sie nie obudzila! Dopiero nad ranem (przykrywajac ja) odkrylam co sie stalo...
Oj, mam nadzieje, ze niedlugo wyzdrowiejemy. Nie chce mi sie spedzac calych ferii w domu. Choc pogoda za oknami tragiczna, szara, depresyjna, z gatunku tych najgorszych z najgorszych...

Posted by Picasa


Zdjecie niedzisiejsze.

0 komentarze:

Współtwórcy