poniedziałek, 17 marca 2008

Sportowy weekend

Z wyjazdu do Polski pozostalo mi niemile wrazenie wszechograniajacego pesymizmu dotyczacego pogody. Ledwo chmurka zaslonila niebo, a juz sypalo sie zewszad utyskiwanie na aure. Proponuje wszystkim rozzalonym faktem, ze Polska Hiszpania nie jest pocieszyc sie zdjeciem powyzej - oto srodek dnia, okolo godziny 14tej. Obiektyw w aparacie byl czysty, aparat moze nie pierwszej klasy, ale jednak oddaje rzeczywistosc jak nalezy. Taki widok przedstawial sie w sobote nad ta czescia Anglii - wszedobylska, gesta i ciemna mgla.



Dzdzysta pogoda zmobilizowala nas do wyjscia na spacer i usportowienia sie nieco - Emilka dostala swoje pierwsze dwa kolka (ktore w wersji obecnej sa kolkami czterema) i przelamujac liczne psychiczne opory przejechala samodzielnie kilka metrow uzywajac w tym celu jedynie nogi prawej... Technika jest prosta: prawa noga popycha pedal i jedziemy. Nastepnie znow podnosimy pedal prawy do pozycji gornej i znow prawa noga pcha pedal w dol. Itd, itd...

Ogolnie rzecz biorac, bardzo sie Rodzice ucieszyli, bo byc moze ten rower (w przeciwienstwie do trojkolowca, ktory stoi w garazu nietkniety) bedzie nalezycie eksploatowany przez nasza najstarsza.






Rodzice rowniez nie chcieli byc gorsi i postanowili, ze zrzuca pociazowe brzuchy, ktore im narosly w trakcie wlasciwego odzywiania sie w ciazach ;-)

Brzuszki gora!!!


0 komentarze:

Współtwórcy