niedziela, 8 stycznia 2012

Sloneczna sobota







Zaswiecilo w sobote i zrobilo sie znacznie przyjemniej. Choinke rozebralismy, bo w styczniu straszy niczym sterta brudnych garow po posilku. W perspektywie 2 bardzo mile sprawy, ale narazie milcze dopoki nie bedzie na 100% zaklepane. Jutro pierwszy pelny tydzien szkoly i zwiazanej z nia rutyny. Ciekawa jestem, jak Nina odczuje dodatkowe 2 dni spedzone poza domem? Czy bedzie - tak samo jak Emilka w jej wieku - reagowala duzym zmeczeniem na nowy obowiazek? Piatek nastroil mnie bardzo optymistycznie: wyszla po lekcjach usmiechnieta od ucha do ucha, z wielka radoscia opowiadala o czytaniu ksiazeczki i z wielkim zapalem czytala w sobote i dzis lekture domowa. Pilna, ze az strach :-)
Emilka patrzy natomiast na siostre z mieszanina dwoch uczuc: z serdeczna poblazliwoscia, rozczuleniem jakby, ale tez z zazdroscia, ze oto Nina wkracza w swiat dostepny tylko najstarszej. Ze jest nauka, czytanie, ksiazeczki, literki, pochwaly. Do tej pory bylo to zarezerwowane dla Emi, teraz rowniez Nina jest uczennica. I chyba do tego trzeba sie kazdemu w naszym domu przyzwyczaic.

0 komentarze:

Współtwórcy