niedziela, 17 lipca 2011

Bez mleczaka i ogona


To dopiero nowosci u nas. Emilka stracila pierwszego mleczaka. Juz od jakiegos czasu zab sie kiwal na prawo i lewo, ale wyjsc nie chcial za nic. No, ale w koncu i Emi doczekala sie piewszej dziury w usmiechu, ktora (dumnie zreszta) prezentuje na zdjeciu powyzej.

Tego samego dnia Romek zostal po raz pierwszy ostrzyzony. Troche przypadkowo sie to odbylo i troche (no dobra, bardzo) zaluje tych jego pieknych bialuskich wloskow. Nie dlatego, ze mi sie nie podoba, bo podoba i to bardzo, ale zaluje tamtej fryzurki, bo wloski mialy taki piekny odcien, ktorego teraz juz nie widac. Grzesiek pociesza, ze odrosna. Wiec czekam. I tylko troche tak sie na tego naszego Romka patrze jak na pawia bez ogona :-)))

A u Ninki tez nowe wydarzenie, na ktore dlugo czekala. W sobote byla na pierwszych przedszkolnych urodzinach u kolezanki - Yvette. Co to bylo za wydarzenie! Sama wybierala prezent, zaproszenie na impreze gubila w trakcie tygodnia ze 3 razy, wymietosila je i wymiela, bo nosila ze soba wszedzie. Poczula sie taka duza i dumna, bo ma swoje (i tylko swoje!) kolezanki.

0 komentarze:

Współtwórcy