wtorek, 11 marca 2014

Literrrka "rrrrrrrr"

Chyba mam juz duze dziewczynki w domu! Po pol roku zajec korekcyjnych z logopeda szkolnym Emilka i Ninka nauczyly sie wymawiac polskie "r". Nie ma juz Jomka, jowejka, tjawy, tjaktoja w wykonaniu dziewczecym. Jak przystalo na nuworyszki przy kazdej okazji poprawiaja Romka, ze zle wymawia slowa z "r".

Jest sliczna wiosenna pogoda. Wielkie slonce, kilkanascie stopni w cieniu, Grzesiek ma kilka dni wolnych od obowiazkow zawodowych, Ignacy pieknie zaczal chodzic, wiec robimy trawnik w ogrodzie. Grabie, lopaty, kilofy, motyczki i taczki poszly w ruch. Oj, gdyby to one same poszly sobie w ruch, byloby dobrze. Niestety musi byc autor tego ruchu - wszystko boli, a juz najbardziej rece... Nawet polowy jeszcze nie zgrabalismy. Moze jutro bedzie polowa. Ale jak juz wszystko bedzie gladkie i bez chwastow i darni, to wtedy posiejemy trawe. I bedziemy czekac na trawnik.

W niedziele bylismy w Dolinie Bedkowskiej. Swietna wycieczka, wspanialy dzien w ogole, wielka radosc z czasu spedzonego w lesie, na spacerze, razem. Oto kilka zdjec:










poniedziałek, 3 marca 2014

Boze, zeby ida

Wytrzymac sie nie da. Zeby malemu hurtem ruszyly i jest strasznie. Placz, ryk, wycie, spazmy, bol, rzucanie sie na podloge, zlosc, gryzienie przedmiotow... Pomaga jedynie nurofen.
Dalam Ignasiowi wczoraj po raz pierwszy czekolade, dwa kawalki. Tak zeby mu ten marny zywot oslodzic. Oto relacja foto:

 
 
 




niedziela, 2 marca 2014

Niech zyje bal przebierancow

Wystepuja:
 
Romek - Lisek
Ninka - Myszka
Emilka - Kotek
 
 
Kostiumy szyla: Mama
 
 
Miejsce akcji: Remiza w Ochojnie
 
 
Okazja: Ostatki
 







Przez kilka dni poprzedzajacych impreze bylo wielke podniecenie i niecierpliwosc. Poczatek okazal sie byc bardzo rozczarowujacy: dla Romka bylo za glosno i musial wyjsc, a dziewczynom nie podobalo sie, ze zamiast sie bawic organizowane sa konkursy i znow ktos stawia je w wyscigu szczurow, tym razem po cukierka. Cale szczescie, glupi dorosli dali dzieciom w koncu spokoj i pozwolili sie bawic do woli i jak kto chcial. Dziewczyne sie wytanczyly. I o to chodzilo!

sobota, 22 lutego 2014

Instrumenty

Od tego tygodnia Emi i Ninka zaczely lekcje gry na instrumentach. Ninka wybrala skrzypce, Emi - perkusje. Dla Niny kupilismy dzis juz instrument, Emi jeszcze poczeka kilka dni na dostawe. Jest wielkie podniecenie i radosc.

czwartek, 13 lutego 2014

Od dzis chodzi

Jesli mozna wyznaczyc jeden dzien, w ktorym ktos zaczyna sie samodzielnie poruszac na wlasnych nogach, to mysle, ze dzis jest ten dzien, gdy Ignas zaczal sam chodzic. Od rana cwiczyl i trenowal, wstawal, upadal, przechodzil po 2, 3 kroczki, padal, wstawal i znow chodzil po 5, 6 krokow, padal i tak w kolko. Potem znow wieczorem zabral sie za trenowanie i chodzil i chodzil. Biegam za nim z kamera, ale nici z filmiku - gdy maly dostrzeze tylko kamere od razu przestaje cwiczyc i raczkuje w moja strone, by zlapac nowa, fajna elektroniczna zabawke. Z ukrycia tez mi filmowanie nie wychodzi.
Koncza sie zimowe ferie. Pogoda nie dopisala - snieg stopnial i bylo raczej bardzo blotniscie. Koparka rozwalila nam doszczetnie caly ogrod, jest tylko bloto everywhere. Greg twierdzi, ze jest duzo lepiej niz bylo. Mnie ciary po plecach leca, jak patrze przez okno na nasz tzw ogrodek...
Chodzimy na dlugie spacery po naszej okolicy. Jest swietnie. Uwielbiam to miejsce. Patrze z wielkim politowaniem na krakowski smog z gory i ciesze sie, ze nie truje dzieci i siebie zanieczyszczonym powietrzem. Dzieci byly na basenie, na nartach. Ale glownie siedzimy w domu i wszystkim to bardzo, bardzo odpowiada. Sen zimowy trwa. Chociaz w sumie troche wybudzen juz jest - planujemy wakacje, planujemy wyjazd majowy, nasadzilam warzyw, owocow, ziol, sukienki letnie, kolorowe dziewczynom szyje.




wtorek, 11 lutego 2014

7 krokow na rok




 

piątek, 7 lutego 2014

Zdjecia

Porcja zdjec dzis duza. Ale beda tylko fotki, bom spiaca strasznie.
Bluzeczka Emilki, uszyta przeze mnie:
 
 
 


Dziecko wiejskie bawi sie tak:



Sadzonki moje. Czegoz tam nie ma!
Jak wzejdzie, a potem sie uchowa w ziemi i jeszcze potem wyrosnie i dojrzeje, to bedzie mnostwo ekologicznych warzyw I owocow:


Przerywamy sniadanie, cos waznego sie dzieje:



Koparka w ogrodzie!


Kazdy obserwuje:


Romek oglada bajki (w bluzeczce rowniez mojego wykonania):


Emilka dzis rano (bluzeczka "moja"):
 


Ignas za kilka dni konczy pierwszy rok:





poniedziałek, 3 lutego 2014

Zima w Ochojnie

Zime mielismy przez 2 tygodnie z pieknym sniegiem. Jestem ostatnio tak zapracowana, zmeczona, zajeta nowym - starym hobby (szyciem), a teraz jeszcze bede zajeta sadzeniem roslinek, ze czasu na pisanie I robienie fotek brak. No takie zycie. Ferie sa, wiec moze troche teraz sie zmobilizuje, bo dzieciarnia cala w domu. Wesolo jest. Fajnie jest. A mi tak bardzo, bardzo dobrze, gdy sie moge zaszyc ma mojej ukochanej Wiosennej, w domu, w dresach :-)









Współtwórcy