Chyba mam juz duze dziewczynki w domu! Po pol roku zajec korekcyjnych z logopeda szkolnym Emilka i Ninka nauczyly sie wymawiac polskie "r". Nie ma juz Jomka, jowejka, tjawy, tjaktoja w wykonaniu dziewczecym. Jak przystalo na nuworyszki przy kazdej okazji poprawiaja Romka, ze zle wymawia slowa z "r".
Jest sliczna wiosenna pogoda. Wielkie slonce, kilkanascie stopni w cieniu, Grzesiek ma kilka dni wolnych od obowiazkow zawodowych, Ignacy pieknie zaczal chodzic, wiec robimy trawnik w ogrodzie. Grabie, lopaty, kilofy, motyczki i taczki poszly w ruch. Oj, gdyby to one same poszly sobie w ruch, byloby dobrze. Niestety musi byc autor tego ruchu - wszystko boli, a juz najbardziej rece... Nawet polowy jeszcze nie zgrabalismy. Moze jutro bedzie polowa. Ale jak juz wszystko bedzie gladkie i bez chwastow i darni, to wtedy posiejemy trawe. I bedziemy czekac na trawnik.
W niedziele bylismy w Dolinie Bedkowskiej. Swietna wycieczka, wspanialy dzien w ogole, wielka radosc z czasu spedzonego w lesie, na spacerze, razem. Oto kilka zdjec:
wtorek, 11 marca 2014
Literrrka "rrrrrrrr"
Autor: d o 20:21 0 komentarze
poniedziałek, 3 marca 2014
Boze, zeby ida
Autor: d o 22:08 0 komentarze
niedziela, 2 marca 2014
Niech zyje bal przebierancow
Przez kilka dni poprzedzajacych impreze bylo wielke podniecenie i niecierpliwosc. Poczatek okazal sie byc bardzo rozczarowujacy: dla Romka bylo za glosno i musial wyjsc, a dziewczynom nie podobalo sie, ze zamiast sie bawic organizowane sa konkursy i znow ktos stawia je w wyscigu szczurow, tym razem po cukierka. Cale szczescie, glupi dorosli dali dzieciom w koncu spokoj i pozwolili sie bawic do woli i jak kto chcial. Dziewczyne sie wytanczyly. I o to chodzilo!
Autor: d o 21:51 0 komentarze
sobota, 22 lutego 2014
Instrumenty
Autor: d o 21:36 0 komentarze
czwartek, 13 lutego 2014
Od dzis chodzi
Jesli mozna wyznaczyc jeden dzien, w ktorym ktos zaczyna sie samodzielnie poruszac na wlasnych nogach, to mysle, ze dzis jest ten dzien, gdy Ignas zaczal sam chodzic. Od rana cwiczyl i trenowal, wstawal, upadal, przechodzil po 2, 3 kroczki, padal, wstawal i znow chodzil po 5, 6 krokow, padal i tak w kolko. Potem znow wieczorem zabral sie za trenowanie i chodzil i chodzil. Biegam za nim z kamera, ale nici z filmiku - gdy maly dostrzeze tylko kamere od razu przestaje cwiczyc i raczkuje w moja strone, by zlapac nowa, fajna elektroniczna zabawke. Z ukrycia tez mi filmowanie nie wychodzi.
Koncza sie zimowe ferie. Pogoda nie dopisala - snieg stopnial i bylo raczej bardzo blotniscie. Koparka rozwalila nam doszczetnie caly ogrod, jest tylko bloto everywhere. Greg twierdzi, ze jest duzo lepiej niz bylo. Mnie ciary po plecach leca, jak patrze przez okno na nasz tzw ogrodek...
Chodzimy na dlugie spacery po naszej okolicy. Jest swietnie. Uwielbiam to miejsce. Patrze z wielkim politowaniem na krakowski smog z gory i ciesze sie, ze nie truje dzieci i siebie zanieczyszczonym powietrzem. Dzieci byly na basenie, na nartach. Ale glownie siedzimy w domu i wszystkim to bardzo, bardzo odpowiada. Sen zimowy trwa. Chociaz w sumie troche wybudzen juz jest - planujemy wakacje, planujemy wyjazd majowy, nasadzilam warzyw, owocow, ziol, sukienki letnie, kolorowe dziewczynom szyje.
Autor: d o 23:02 0 komentarze
wtorek, 11 lutego 2014
piątek, 7 lutego 2014
Zdjecia
Dziecko wiejskie bawi sie tak:
Sadzonki moje. Czegoz tam nie ma!
Jak wzejdzie, a potem sie uchowa w ziemi i jeszcze potem wyrosnie i dojrzeje, to bedzie mnostwo ekologicznych warzyw I owocow:
Przerywamy sniadanie, cos waznego sie dzieje:
Koparka w ogrodzie!
Kazdy obserwuje:
Romek oglada bajki (w bluzeczce rowniez mojego wykonania):
Emilka dzis rano (bluzeczka "moja"):
Ignas za kilka dni konczy pierwszy rok:
Autor: d o 22:15 0 komentarze
poniedziałek, 3 lutego 2014
Zima w Ochojnie
Zime mielismy przez 2 tygodnie z pieknym sniegiem. Jestem ostatnio tak zapracowana, zmeczona, zajeta nowym - starym hobby (szyciem), a teraz jeszcze bede zajeta sadzeniem roslinek, ze czasu na pisanie I robienie fotek brak. No takie zycie. Ferie sa, wiec moze troche teraz sie zmobilizuje, bo dzieciarnia cala w domu. Wesolo jest. Fajnie jest. A mi tak bardzo, bardzo dobrze, gdy sie moge zaszyc ma mojej ukochanej Wiosennej, w domu, w dresach :-)
Autor: d o 22:50 0 komentarze