Weekend leniwy i sloneczny. Bylismy na grillu u znajomych. Wrocilismy z lupem: z pelna siata nowych dobranocek po polsku. Grzeska zaatakowala coroczna zmora, alergia na trawy. Mimo to, zazywszy zyrtek dzielnie walczyl z trawa i kosiarka.
Dziewczynki rysuja.
Emi w sloncu.
Lukasz.
Nina po kapieli w baseniku. Zadowolona.
I znowu jedza.
2 komentarze:
Rzeczywiscie dzieciaki przez cala impreze jadly:) Dorosli zreszta tez.Szkoda tylko,ze z ta niedziela nie wyszlo.Zrobilismy piknik po drugiej stronie lasu.Jakby co to zaproszenie w ciagu tygodnia ciagle aktualne:)
Na prawie wszystkich zdjeciach ktos cos je!
Niedzieli szkoda, ale to dopiero poczatek sezonu na grila/tenisa itp wiec pewnie sie mnostwo okazji trafi.
Pojawimy sie w tym tygodniu juz na pewno :-)
Prześlij komentarz