Przejazdzka autobusowa byla wielka frajda. Romek gadal jak najety, a najbardziej dziwily go 2 rzeczy: dlaczego nie ma pasow w autobusie i dlaczego kierowca co chwile sie zatrzymuje i otwiera drzwi. Wyjasnilismy sobie tez slowo "przystanek" oraz przepracowalismy troche temat "czekanie na autobus" oraz "cierpliwosc trzylatka".
Ignacy cala droge przespal.
czwartek, 28 marca 2013
Nuce: the wheels on the bus go...
Autor: d o 16:01
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Ciesze sie,ze u Was wszystko dobrze. Bardzo chcialabym sie spotkac w ferie,pogadac. Rzeczywiscie niewiele czasu juz do Waszego wyjazdu zostalo. A Ignas przeuroczy jest!
Koniecznie!
Prześlij komentarz