Po poludniu wybralismy sie po halloweenowe kostiumy dla dziewczyn. Emi wymyslila sobie, ze bedzie czarodziejka. Cudem udalo sie kupic wlasnie takie przebranie. Wieszaki sklepowe byly doslownie ogolocone...
Po dyniach ani sladu!
Trwa nalot dzieci z sasiedztwa. Nasze dziewczyny juz wrocily z pelnym koszykiem slodyczy. Technika jedzenia jest nastepujaca: probujemy wszystkiego, po czym wypluwamy na podloge i siegamy po kolejne slodkosci.
0 komentarze:
Prześlij komentarz