Emilka juz w szkole.
Odprowadzilismy ja wszyscy - chcemy, zeby pamietala ten dzien, jako cos wyjatkowego. Ubrana w mundurek, z ulubionym plecaczkiem, pamietajacym jeszcze czasy przedszkolne ruszyla do szkoly.
Przed szkola wypatrzyla piekna lake z mnostwem kolorowych kwiatow - pozbierala bukiet dla nauczycielki i zaprowadzilismy ja do klasy. Mine miala poczatkowo nietega, dopiero gdy jej pokazalismy sztalugi i kacik do rysowania poprawil sie jej humor i... zabrala sie za pierwsze szkolne malunki. Dostala buziaka na pozegnanie, a my musielismy sie szybko ewakuowac, by sie Nina lub Mama ze wzruszenia nie poplakaly... Dobrze, ze jedyny Tata zachowal niewzruszone oblicze i trzezwosc umyslu ;-)
Tutaj sa zdjecia:
2 komentarze:
Prosze,dzielna dziewczyna!Jak tam z weekendem?Mam dla Was 3 plyty.
Fajnie! Mysle, ze mozemy przetestowac nasze plany niankowania :-)
Prześlij komentarz