A co to za fioletowy jezyk?
Bylismy dzis na spacerze w lesie. Na deszcz sie zbieralo, ale nie zebralo, wiec przechadzka calkiem udana. Obiecanych borowek jak na lekarstwo, pomylilismy sciezki i zamiast do krzaczkow jagodowych trafilimy na przesliczny kawalek lasu z wielkimi paprociami. Dziewczyny wyszukaly troche borowek i stad ten piekny jezor na pierwszym zdjeciu.
Potem najmlodszemu piechurowi troche wysiadly nogi i spac sie zachcialo, wiec wracalismy powoli neceni Krecikiem i Peppa na dobranoc.
Emilka po drodze sprawdzala, czy mlode kolce jerzyn tez sa ostre. Tak, ostre.
A i paprocie przydaly sie na cos:
0 komentarze:
Prześlij komentarz