Ze sie tak niecenzuralnie wyraze: coz to za luksus przepierniczyc kilka godzin z poranka. Nic nie robic, leniwie marnowac cenne minuty, olewac tysiac superwaznych obowiazkow domowych. To jest dla mnie obecnie najblizsza zyciu definicja luksusu!
(Zdjecia nie maja nic wspolnego z tematem)
sobota, 11 lutego 2012
Luksus
Autor: d o 13:43
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz