... a wcale ich nie poczulam :-(
Moze troche dzis dluzej pospalam, troche odmiennych smakow bylo (makowiec, kapusta), ale wlasciwie swieta tutaj, na obczyznie, to zawsze wydaja mi sie takie troche "na sile". Boze Narodzenie to taki okres, ze chce sie spotkac z rodzina (jaka by ona nie byla...). Wiec za rok lecimy do Polski.
niedziela, 26 grudnia 2010
Swieta, swieta...
Autor: d o 21:32
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
jaki za rok! a Wielkanoc!!!
Prześlij komentarz