Az mnie dzis zamurowalo, gdy wyszlam na spacer. Cisza! Bloga cisza! Az w uszach piszczy. A wszystko z powodu wielkiego sniegu, ataku zimy i paralizu na drogach. Wszyscy zostali w domach, szkoly pozamykane, auta przysypane wielkimi poduchami sniegowymi i zero ruchu na drogach. Pieknie:
http://nowyfotowy.blogspot.com/2010/12/blog-post.html
W domu cala piatka. Bylismy na specerze, bilismy sie sniezkami, w domu pieklismy piernikowe brownies, a Grzes pojechal na narty do ski village. Jak mi snieg nie stopnieje (a nie stopnieje, bo nadal pada i ma padac jeszcze troche), to jutro moja kolej.
środa, 1 grudnia 2010
Jest zima
Autor: d o 19:41
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
u nas podobnie, a do tego okropny mroz. Zeby wyjsc do pracy musze zalozyc 1500 warstw ubran i upudrowac sie jak Violetta Villas, zeby mi nos nie zamarzl.
Grrrrrrr
Ha, ha, zapomnialam juz o villas. Widzialam, ze w Warszawie -15. U nas duzo cieplej -2 stopnie, ale i tak dziewczyny wytrzymuja najwyzej 20 minut.
Pozdrawiam wiec cieplo.
Prześlij komentarz