.jpg)
Zreszta i bez tych rozowych oszustw bylby dzisiejszy dzien calkiem znosny. Od rana swieci (blade, bo blade, ale jednak!) slonce. Zauwazylam, ze u nas w ogrodzie jest zawsze cieplej niz poza nim. Pewnie to zasluga odgrodzenia od wiatru ze wszystkich czterech stron. Emilka i Ninka uczcily cieplejsza pogode obiadem zjedzonym na swiezym powietrzu:
.jpg)
Emilka natomiast bardzo dobrze zaaklimatyzowala sie w nowej szkole. Rano nie ma tragedii, gdy trzeba wyjsc z domu. Odbieram ja ze szkoly rowniez w dobrym humorze. Jeszcze nam nie opowiada co sie dzialo w ciagu dnia, ale wiem, ze na to przyjdzie czas, gdy poczuje sie pewniej w nowym gronie. Ma juz pierwsze kolezanki, z ktorymi zamierza umowic sie w lecie na wspolna kapiel w fontannach w centrum miasta... :-)
A nam zostalo jeszcze 9 dni. Ponoc...
4 komentarze:
Kurcze,szkoda,ze u nas tak rozoeo nie jest.Bylismy dzis w przychodni i same zle wiesci wynieslismy.U piotra podejrzenie astmy a u Zosi prawdobodobnie problem ze sluchem...
O rany! Ale jak oni to zdiagnozowali? Ten sluch - mam na mysli... Badali ja?
Miala dwa badania sluchu w szkole i ich nie przeszla.Teraz mamy skierowanie na badania do szpitala.A u Piotra chyba jednak astma bo leki,ktore dostal dzialaja:/
O kurcze, no to powaznie...
Prześlij komentarz