Eszzz, za grosz charakteru nie mam i juz! Mialam tu nawet nie zagladac przed skonczeniem schodow. No ale coz ja poradze na to, ze takie piekne slonce dzis wyszlo i zdjecia sie przez caly dzien same robily? I na dodatek byl to jeden z tych dni, ktore moj maz okresla mianem idealnych. A wszystko zaczelo sie od przeswietlonych tulipanow w salonie. Tak na dzien dobry i przy sniadaniu.
A potem bylo bardzo, bardzo niebiesko.
I na niebie i na ziemi.
By po chwili blysnac ognista czerwienia:
A konczac dzien zachwycic paleta pomaranczy, zolci, fioletow:
Milego weekendu wszystkim.
Milego weekendu wszystkim.
3 komentarze:
PIękne te zdęcia. Oniemiałam!
Dorota, nie dość, że piękne! dzieci, a w domu klimatycznie, to jeszcze pięknie to wszystko obfotografowałaś:)
Lubię "u Was" bywać:)
Dziewczyny, dzieeeki ogromniaste. Jak to mowia - staram sie jak moge!
Prześlij komentarz