Na deszczowe, zimne dni odkrylysmy z dziewczynami fajne centrum zabawowe, ktore serdecznie polecam (http://www.themegacentre.com/). Rzut beretem od centrum znajduja sie dwie duze sale z atrakcjami dla maluchow: pilki, zamki do skakania, zjezdzalnie, hustawki itp, a dla mam kawiarenka, wielkie, wygodne sofy, swieza prasa. Emilce i Nince bardzo sie tam podoba; mlodsza moze nawiazac pierwsze kontakty towarzyskie z rowiesnikami oraz ze starszakami, za ktorymi probuje nadazyc goniac Emilke. Nie jest latwo, ale stara sie i jest bardzo dzielna: wspina sie wysoko, zjezdza z wysokich zjezdzalni, chce skakac na dmuchanym zamku razem z czterolatkami i w nosie ma, ze czasem ktores starsze dziecko stara sie ja ignorowac i nie dopuszcza do zabawek. Jak do tej pory jest raczej typem obserwatora w relacjach spolecznych, widac, ze uczy sie ich i stara rozszyfrowac. Pomaga jej w tym siostra, ktora dba o to, by i Nina mogla uczestniczyc w zabawach. Emilka jest zreszta chodzaca encyklopedia dla Ninki: uczy ja mnostwa rzeczy, wsrod ktorych jest wspolne spiewanie najprostszych piosenek (jakies "wlaz kotki", sto lat i inne) oraz liczenie. Emilka zafascynowana jest ostatnio liczebnoscia wszystkiego, na czym swiat stoi. Wiec liczy i liczy i sprawdza, czy jest po rowno, czy czegos ubylo i czy czegos przybylo. Smieszne to. Nina uczy sie w tym samym czasie liczyc do pieciu i robi to bardzo zabawnie, bo zawsze pomija JEDEN. To tak, jakby pojedynczosc sie nie liczyla, jakby nie bylo warto zadawac sobie trudu na zwyczajne JEDEN. Oprocz liczenia mala wyszukuje w otaczajacym ja swiecie paskow i kropek. Najczesciej znajduje je na ubrankach i z tryumfalnym okrzykiem wola na caly glos "kropki, kropki", albo "paski, paski" i wskazuje na te wzory. Uczymy ja tez pierwszych kolorow - narazie zna zolty. Dobry i zolty!
W ciagu ostatniego czasu Ninula bardzo sie zmienila, ale dzieje sie to wszystko tak szybko, a my glowy mamy czym innym zajete, ze nie sposob tego spamietac, ani spisac. Wyrywkowo notuje jedynie, by na pamiatke kiedys bylo tych kilka dat i faktow z dziecinstwa. O wlasnie! Przypomnialo mi sie, ze Nina powiedziala swoje pierwsze dluzsze zdanie, ktore brzmialo: "Nina nie ma kolczyki." A potem wskazala na moje uszy mowiac "Mama ma kolczyki."
Emilka natomiast zaczela uzywac coraz bardziej skomplikowanych konstrukcji zdaniowych, wyszukujemy w jej slowniku slowa zupelnie nowe, ktore z powodzeniem i bardzo trafnie stosuje w rozmaitych kontekstach. Zauwazylam rowniez, ze potrafi bardzo sprytnie odpowiadac na pytania i ze jest bardzo samodzielna w rozumowaniu. Uwielbia na przyklad grac z nami w kolko i krzyzyk!
Staramy sie, by przeprowadzka nie byla wydarzeniem bardzo stresujacym dla dziewczynek. Emi wie i rozumie, ze za kilka dni opusci swoj pokoik i bedzie musiala przyswoic sobie inne cztery sciany. Duzo z nia na ten temat rozmawiamy, tlumaczymy jej dlaczego tak jest i podkreslamy dobre strony zmiany domu. Wydaje sie, ze bedzie dobrze. Dostala od nas do nowego pokoiku na sciane kalendarz ze zdjeciami malych zwierzatek i juz nie moze sie doczekac, aby go przywiesic nad nowym lozeczkiem.
1 komentarze:
Dorotko z Rodzinką,
nie mogę się na Was napatrzeć:) stanowicie tak zgraną rodzinkę, że hej! w szczególności podziwiam Ciebie za niesamowitą miłość i cierpliwość do Dziewcząt, które to uczucia po prostu biją z Waszego bloga.
dziękuję za zaproszenie. będę częstym gościem:)
a zima w karpaczu pikna była i się skończyła. czekamy z nadzieją na święta, że może jednak śnieg wróci, bo dopiero wtedy robi się magicznie w naszych górkach.
pozdrawiam gorąco,
kasia szczepkowa.
Prześlij komentarz