Dziewczyny coraz lepiej sie dogaduja. Wieczorne usypianie, dzis wyjatkowo bez taty, odbylo sie w radosnej atmosferze kotlowaniny poscielowej: Nina nie mogla usnac. Wiedziona instynktem, ktory kaze jej CALY CZAS STAC, przewracala sie w poscieli, chichrala i piszczala na caly glos. Emilka przywedrowala do nas i rozpoczela sie impreza na calego. Ja tylko obserwowalam z boku i staralam sie im nie przeszkadzac.
piątek, 14 grudnia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz