Przy sniadaniu Romek zaskoczyl nas swoja roztropnoscia i ogolnie "wygadaniem" (pamietajmy, ze ma dopiero 2,5 roku). Rozmawialismy o mojej kanapce. Zapytal mnie: "Z jakiego kraju jest ta makrela?"
Potem nakladalam mu przed spacerem zeszloroczna kurtke, ktora chyba zdazyl juz zapomniec, wiec znow zdziwiony dopytywal: "W jakim sklepie kupilas kurtke? W Lidlu?"
Mamy z nim prawdziwa pocieche teraz. Ciagle gada i gada, dopytuje i sam probuje tez opowiadac coraz bardziej zlozone historie. Jest przy tym, jak to Romek, niezmiennie uroczy, wesoly i przekochany.
Czytamy codziennie mnostwo ksiazek. To jego ulubione zajecie. Do pietnastej glownym czytaczem jestem ja, potem Ninka i Emilka, no i rzecz jasna - tata rowniez.
Mam tez przy domowych pracach niezlego pomocnika - Romek ze mna gotuje, pierze, a ostatnio nawet myl recznie garniki i talerze. Skonczylo sie to cala mokra kochnia i zmiana ubrania, ale garnki, musze uczciwie przyznac, byly nieskzitelnie czyste.
Bardzo duzo tez rozmawiamy o dzidziusiu. Romek ciagle pyta, czy dzidzius cos lubi, czy mu sie cos podoba (np jego buty). Jesli jakis element garderoby jest na Romka za maly, to Romek pierwszy wyskakuje z pomyslem, ze to bedzie dla dzidziusia. Dziwi sie tez, ze mnie dzidzius kopie, a tate nie!
piątek, 5 października 2012
Bardzo rezolutny chlopczyk
Autor: d o 16:24
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz