Patrze w kalendarz: co weekend jestesmy zapraszani na jakies przyjecia urodzinowe. Albo nasi polscy znajomi, albo kolezanki i koledzy z klasy Emi lub Niny zapraszaja nasze dzieciaki na imprezy urodzinowe. Czasem zajety jest jeden dzien z weekendu, czasem i sobota i niedziela. Ale taka sytuacje jak w nadchodzaca niedziele mamy po raz pierwszy - Emi idzie do kolegi z klasy, Nina i Roman do polskiego kolegi. Obydwie imprezy odbywaja sie o tej samej godzinie i musimy sie rozdzielic, by wszyscy byli zadowoleni.
piątek, 18 maja 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz