Na szybko notuje, bo zmeczenie juz wielkie, w zasadzie powinnam dzis jeszcze:
-rozladowac i zaladowac zmywarke
-pranie zebrac w obrodku i wywiesic nowe oraz nastawic kolejna ture
-pozbierac zabawki ogrodkowe i rowery
-zetrzec kurze w salonie (a przynajmniej stolik komputerowy, bo oddychac sie nie da)
Nie zrobie tego, bo chce sie wykapac w wannie z piana. Na jutro odkladam obowiazki. Romek, jak wiadac, robi sie coraz okraglejszy na buzi. Udaje mi sie go czasem "zlapac" obiektywem w czasie aktwnosci, ktora wynosi (w porywach!) okolo 2 godzin na dobe. Poza "aktywnoscia" nadal ciagle spi i spi.
I chyba nie wspominalam o tym jeszcze, ale sam zasypia. I na noc i w ciagu dnia. Caps Lockiem napisze: CUDOWNIE!
środa, 21 kwietnia 2010
Zdjecia + krotki opis
Ja powoli wracam do starego trybu zycia. Troche jeszcze jestem leniwa i wole w domu posiedziec, Nine na ogrod wyslac niz do parku na spacer isc, ale mysle, ze gdy zrobi sie cieplej, to bedziemy sie czesciej z domu ruszac. Poki co mamy piekne slonce i zimno. Przynajmniej jak na moj gust jest stanowczo za zimno.
Dobra, to tyle narazie, ide do tej wanny :-)
Autor: d o 21:37
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Mama kangurzyca? ;) ;P
Ladna ta Twoja rodzinka...nawet bardzooo :D
:****
Chcialam sie zapytac co u Was slychac i czy wszystko u Ciebe w pozadku ale dodzwonic sie znowu nie moge wiec pisze.Pozdrawiam cieplo.
Prześlij komentarz