Skonczyly sie zarty! Zaczela sie zima - wiekszosc drzew juz ogolocona, wiatr dmie co sil, a na noc zapowiadaja nawet lekkie przymrozki. Cale szczescie, ze deszcz odposcil na chwile i mozna (ubrawszy sie odpowiednio) spacerowac. Jest to ulubione zajecie Ninki: mala ma szalenie duzo energii, ktora trzeba w ciagu dnia "wybiegac", najlepiej w parku, wsrod szeleszczacych lisci, na zielonej trawie.
Emilka uczy wtedy siostre roznych "sztuczek" - chodzenia po murkach, wrzucania kamieni do studzienek, deptania po grzybach (z charakterystycznym "bleee" wyrazajacym odraze), zbierania suchych lisci i zoledzi. Dziewczyny zabieraja za soba rowniez rozne rekwizyty spacerowe. Najchetniej auta.
Place zabaw rowniez nabraly innego znaczenia. Wszystkie hustawki, zjezdzalnie i inne cudaczne urzadzenia staly sie dla Niny w pelni dostepne. Czasem tylko potrzebna jest pomoc mamy lub siostry, by wspiac sie gdzies bardzo, bardzo wysoko:
Calkiem niedawno bylo jeszcze tak kolorowo i pieknie:
Moze nie jest to polska zlota jesien... ale rowniez jest zlota.
I na koniec mala uwaga: to juz setny post na naszym blogu!
3 komentarze:
najbardziej mi się podobają miny zdziwione;+o
buziaki dla całej 4-ki!
Ola
a u nas dzisiaj padał śnieg! Żadna tam złota jesien- wieje, zimno, brrr
gratuluje setki i prosze o wiecej Słodziaków!
Aniu, cos masz w skrzynce na NK. Caluje
Prześlij komentarz