Mama, wyczytawszy wszystkie ksiazki przywiezione i doslane z Polski paczkami, zapisala sie do tutejszej biblioteki. Przy okazji postanowila wypozyczyc jakas pozycje dla starszej corki. I dlugo szukac na polkach nie musiala. W calkiem eksponowanym miejscu biblioteki publicznej w Sheffield (bylo nie bylo niezlego zadupia w UK!) natknela sie na taka oto pozycje:
Ha! Ktoz by pomyslal! Z takiej samej ksiazki uczyli sie Rodzice Emilki. Po latach (wielu!) doceniam piekna szate graficzna elementarza. Zeby teraz tak ksiazki wygladaly...
0 komentarze:
Prześlij komentarz