Nie wiem, czy jutro rowniez zaszczyceni zostaniemy kilkoma godzinami slonecznymi, wiec spiesze doniesc, ze dzis widzielismy niebieskie niebo i taka jasna, swietlista kule na nim (zdaje sie, ze to slonce). Potomstwo spedzilo caly dzien na swiezym. Romek raczkowal na trawie, bardzo sie dziwil, ze mozna ja wyrywac i targac. Ninka znow zalapala wirusa zoladkowego. Mimo to tez dokazywala. Rozlozylismy namiot dzieciom, Grzes napompowal wielki materac, w ruch poszly pilki plazowe i wszelki dostepny sprzet (rowery, hulajnogi). Emilka lapala motyle w reklamowke z supermarketu. Zahartowana jest z niej dziewczyna - caly dzien w t-shircie po ogrodzie biegala. Nie narzekala na zimno.
sobota, 19 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Przeslijcie troche tego slonca do krk bo tu szaro i brzydko tez..podobno od poniedzialku slonce, zobaczymy...
udanej niedzieli! :)
Pozdrawiam Krzys. U nas juz szaro, slonca niet... No ale cieplo, dzieci w swetrach biegaja.
Prześlij komentarz