Lecimy do Polski. Kupilam bilety na okres od 13 do 21 pazdziernika. Huuuura!!!
piątek, 27 sierpnia 2010
niedziela, 22 sierpnia 2010
Chustowanie i wszystko inne
Wyprobowujemy nowe wiazania, nowe chusty i ostatnio nowe nosidlo azjatyckie mei tai. Idea zakupu byla taka, by nosic Romka na plecach, a poniewaz jak do tej pory nigdy nie udalo mi sie zawiazac chusty na plecach, wiec kupilam znacznie latwiejsze i szybsze w obsludze nosidlo:
Wakacje wiec trwaja, dziewczyny bawia sie calymi dniami (ulubione: rysowanie, painting face), ale tez bywaja chwile nudy i brzydkiej pogody.
Autor: d o 21:56 0 komentarze
środa, 11 sierpnia 2010
Sushi
Warunki pogodowe sprzyjaja eksperymentom kuchennym. Dzis zrobilam swoje pierwsze sushi. Pysznosci. Swoja porcje zjadlam jeszcze w kuchni, Grzes dwa wielkie talerze pochlonal na raz, Emi nie mogla sie zdecydowac, czy jej smakuje, czy nie. Reszta druzyny nawet nie tknela jedzenia.
Autor: d o 21:22 1 komentarze
poniedziałek, 9 sierpnia 2010
Wrocilismy
Jestesmy juz po wakacjach. Jestem na maksa wypoczeta. Mimo, ze bylismy pod namiotami z trojka dzieci (w tym z 4 miesiecznym niemowleciem) czuje, ze po raz pierwszy od bardzo dlugiego czasu odsapnelam, odpoczelam i... przestalam sie nudzic. Bylo slonecznie, cieplutko (idealna temperatura jak dla mnie - 30 stopni na plusie), jezdzilismy po Korsyce, kapalismy sie w cieplutkim morzu, szum fal, pelno zapachow, kolorow, kwiatow, soczyste owoce (niezapomniane czeresnie...), zadnej cywilizacji, malo ludzi, za to duza, bogata przyroda. Myslalam, ze tak pieknych plaz nie zobacze w Europie. Mylilam sie - Korsyka jest nadal nierozdeptana i warto sie tam wybrac, szczegolnie na poludniowym zachodzie, gdzie nie ma tandetnych kurortow. Sa za to piekne, wysokie gory, drogi ledwo przejezdne, no i wspomniane wczesniej przepiekne morze. Wracac bylo bardzo, bardzo ciezko. Teraz mam jedno marzenie: wlasny kamper! I wyprawa na koniec swiata, albo i jeszcze dalej ;-)
Narazie to tyle, na wyjezdzie pisalam pamietnik, ktory tu pewnie jeszcze przepisze, ale narazie jestem mocno zajeta domem (bleeee...). Zdarzylam obrobic czesc zdjec i sa tutaj:
Autor: d o 13:13 1 komentarze
Subskrybuj:
Posty (Atom)