Wczoraj tata odebral wozek ze sklepu. Caly wieczor mielismy zabawe - najpierw skladanie, w roznych wersjach pogodowych i wiekowych (dla noworodka i starszaka, na slonce i deszcz), a potem dziewczyny sprawdzaly, czy rodzice dziadostwa bratu nie kupili.
Jak widac test wytrzymalosciowy wozek zniosl doskonale - najpierw 13 kg Niny, potem 18 Emilki. Siostry chorem orzekly o wysokiej jakosci wozu, co rodzice rowniez potwierdzaja (aczkolwiek nie testowali wytrzymalosci konstrukcji...)
2 komentarze:
A to niech się fura wozi :-D. Facet musi mieć porządny sprzęt, nieprawdaż?
Zgodnie stwierdzilismy, ze musimy miec wiecej dzieci, bo to nie po chrzescijansku, zeby sie tylko jedno dziecko takim wozkiem wozilo... :-)))
Prześlij komentarz