Jest taka zima, ze moglismy wybrac sie na pierwsze w zyciu naszych corek sanki. Sanek co prawda nie udalo sie nam nigdzie dostac, wiec jezdzilismy na plastikowej pokrywie od piaskownicy. Okazuje sie, ze nie pierwsi wpadlismy na ten pomysl - obok nas tez jezdzono wykorzystujac dokladnie ten sam sprzet do zjazdow :-)
Oto gora zjazdowa, tuz obok naszego placu zabaw. Z pieknymi widokami i mnostwem sniegu.
Nina wykazywala - co widac na zdjeciu powyzej - mniejszy entuzjazm.
Emi pedzi w dol!
1 komentarze:
ej...teraz ja Tobie zazdroszcze pogody! aaaleeee zimaaa :)))))
ja na swieta bozego narodzenia widzialem 2 gosci z deska windsurfingowa bez pletwy, co zjezdzali z gorki :) zatem na wszystkim mozna!
ubierajcie sie cieplo :))
Prześlij komentarz