Ide spac okolo 10tej. Ignas budzi sie ze 4 razy, spi z nami w lozku, zeby latwiej bylo go uspic po tych pobudkach, czasem doczlapie Romek, kladzie sie w nogach, miejsca dla mnie juz nie ma, wiec skulona doczekuje 5, 6 rano. Mam juz serdecznie dosc tego niewyspania.
Czekamy na snieg (sypie wlasnie, wieje wielki wiatr), ale taki snieg na narty i sanki. Byl dzis Mikolaj, radosci duzo przyniosl. Duzo sie milych rzeczy dzieje, tylko sil brak na spisanie.
piątek, 6 grudnia 2013
Taki to czas
Autor: d o 21:40
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz