Jesien juz na dobre. Liscie plataja sie pod nogami. Deszcz zapowiadaja na jutro, pojutrze itd. Wpadlam na fajny pomysl w zeszlym tygodniu. Bede zabierala Emilke i Ninke raz w tygodniu na basen wieczorem, okolo 18:30. Uwielbiaja wode, brakuje nam bardzo kontaktu (bez obecnosci Romka, ktory z racji wieku absorbuje wielka czesc mojej uwagi), a dodatkowo mnie przyda sie odpoczynek i relaks. W piatek bylysmy na probnej sesji, mialam watpliwosci co do poznej pory, ale widac nie doceniam mozliwosci wlasnych dzieci. Nie dosc, ze nie byly zmeczone, to jeszcze bawily sie swietnie i codziennie wypytuja kiedy zabiore je znowu na basen "w nocy". Tak wiec wprowadzamy nowy element do naszej rutyny: basen z mama raz w tygodniu.
Ponad to, z dobrych wiadomosci: bedziemy miec goscia w Sheffield. Pod koniec listopada przylatuje moj brat. Dziewczynki juz nie moga sie doczekac Krzysia, chociaz wlasciwie to jedynie Emilka ma jakies konkretniejsze wspomnienia zwiazane z moim bratem (slynne wspolne skakanie na materacu!), a Ninka jedynie kojarzy o kogo chodzi. Mysle, ze po tej wizycie zapamieta kim to ten wojek wlasciwie jest.
0 komentarze:
Prześlij komentarz