piątek, 20 listopada 2015

Co się działo

Po pierwsze bardzo dużo zdjęć będzie. Spora przerwa w nadawaniu była. A działo się troche. Może więc ułatwię sobie sprawę i zrobię "slide show"...
 

 

 
 Czasy wesołych, jesiennych zabaw mamy za sobą. Obecnie plucha, błoto, więc motory crossowe chłopaków poszły w odstawkę do garażu.
 Mój obraz Żyda.
 Pojechaliśmy na wschód. Susiec, Hrubieszów, Zamość, groby przodków. Spotkaliśmy się z bratem dziadka Tadka - Staszkiem. Dla mnie osobiście było to bardzo, bardzo miłe spotkanie. Poczułam, że jednak mimo różnych perypetii rodzinnych, mijającego czasu i zawirowań wszelakich pewne rzeczy się nie zmieniają. Koniecznie odwiedzimy wójka w wakacje.
 A tu już kilka obrazków z Hrubieszowa.
 Rynek.
 Sutki.
 Ja z tatą i bandą.
 Spacer na stadion i do parku. Jak widać pogoda była wyśmienita.
 Wypoczywamy. Dzieci dowiadują się co to znaczy oglądać tv, a właściwie prawie cały czas reklamy...
 Następnego dnia poszliśmy na piękny spacer. W lecie wracamy tam na kajaki.








 Zamość. Piękne słońce wyszło.


 Odpaliliśmy armatę!!!









 A tu już nasze wieczory. Malujemy.


 Mój pierwszy krajobraz - Tanew.
 Sala widowiskowa w barwach Francji. 13.11.2015.
 Wieczór z Krzysiem i Ela. Najpierw kino, potem kręgle. Było super!

 Zaczęliśmy robić ozdoby choinkowe. W tym roku tylko hand-made.

 Oto pierwsze z nich:



 Romek zbudował samolot.
 Przed malowaniem wygląda to tak.
 Mój wczorajszy krajobraz - Wiosna w Lake District.
I wieeelki autoportret (70 na 100cm) z Romkiem.
Krajobraz. Anglia, okolice Loxley.

0 komentarze:

Współtwórcy