sobota, 5 lipca 2014

Pierwszy stroj i pierwszy grill

 
Kilka dni temu uszylam swoj pierwszy stroj kapielowy w zyciu.  Fajna tkanine w hurtowni mi Ninka podsunela, wzielam metr i starczylo na stroje dla dziewczynek oraz kapielowki dla Romka. Moze nawet, gdy czasu starczy przed wakacjami, dla Ignasia majciorki do wody uszyje? W kazdym razie, Emi i Romek chetni dzis pozowali:

 
 



Zrobilismy dzis pierwszy (w ogole w Ochojnie!) grill. Najpierw trzeba bylo ow grill kupic, a skoro grill, to tez stol i krzesla ogrodowe. Zrobilo sie tak fajnie, wypoczynkowo, wakacyjnie. Trawnik zaczal byc uzywany w sposob nalezyty: do zabawy i przyjemnosci: byla jazda na rowerach, granie w pilke itp.
Serwowalismy szaszlyczki, niektore (tylko ktore?) byly bardzo, bardzo, bardzo ostre. Sypnelo sie chilli za duzo troszke. Doroslym oraz Emilce to nie wadzi, mlodszym, aszzzz, szkoda gadac jak wadzi! Ignacy po raz pierwszy mial w ustach COS TAK OSTREGO. Od razu wlaczyl syrene najglosniejsza (a ma on bardzo glosne syreny i alarmy), zaczal pluc jak lama i zrobil wielki raban odmawiajac nawet wody. Nikt mu ostrego celowo nie dal, musialo sie przypadkowo takie STRASZNE miesko trafic.







Ostre idzie:




0 komentarze:

Współtwórcy