niedziela, 18 maja 2014

Szpak podlot



Znalezlismy dzis w ogrodzie rannego ptaszka. Postanowilismy mu pomoc - wygladalo, ze mial zlamana nozke, albo skrzydelko. Najpierw dzwonilismy do weterynarza, ten nas odeslal do zoo, z zoo dostalismy jakis numer, ktory nie odpowiadal. W koncu udalo sie namierzyc "pogotowie" dla ptakow. Okazalo sie, ze miesci sie ono w mieszkaniu w bloku wielkoplytowym w Hucie. Trafilismy do bardzo dziwnego miejsca - do mieszkania pelnego (chorych) ptakow, w kuchni jakas pani robila posilek dla ptakow, drobila nasiona. W sloiku (na blacie kuchennym) staly jakies robaki (stonogi?) dla wiekszych glodomorow. Ptakiem, ktory okazal sie byc mlodym szpakiem, zajela sie jakas zapalona milosniczka tych zwierzatek. Mamy nadzieje, ze mu pomoze!

 
Potem trafilismy do Parku Jordana, gdzie przy okazji placu zabaw zalapalismy sie na piknik wojskowy. Posluchalismy orkiestry, ogladnelismy koniki, a nawet zjedlismy prawdziwa wojskowa grochowke.

 


Po wielkich, raptem trzydniowych deszczach zapowiadaja wspaniala pogode. W czwartek ma byc 27 stopni!!! No i slonce non - stop. Juz szalejemy z radosci i wymyslamy atrakcje na swiezym powietrzu na najblizszy tydzien.

0 komentarze:

Współtwórcy