czwartek, 13 czerwca 2013

Kochanie, czy bedzie Ci zal...

A na Walkley dzisiaj tak:
 
 
 












Od pewnego czasu jestem nagabywana przez znajomych nastepujacym pytaniem: czego z Anglii bedzie ci brakowac w Polsce? Mysle i mysle, zastanawiam sie i zastanawiam, glowkuje, kombinuje, analizuje. I NIC. Nie przychodzi mi absolutnie nic do glowy, czego mogloby mi w Polsce brakowac, za czym byloby mi zal. Mam wspomnienia, mam sentymentalny stosunek do kilku spraw, ciesze sie z doswiadczen i z sukcesow, martwie porazkami, ale nie znajduje ani jednej rzeczy, za ktora by mi bylo teskno.
Wyszlam dzis do spozywczaka na szybkie zakupy. Wzielam Ignasia w wozeczku, Romka na rowerze (slonce piekne!), mysle: przewietrzymy sie, naslonecznimy. Po 20 minutach bieglam do domu w ulewie straszliwej, wiatr cial po gebie, Romek wyl, ze mu zimno i mokro. Przemoczylo nas do suchej nitki. Maz nas przylapal z aparatem i zagail pytaniem: kochanie, czy bedzie ci zal wyjezdzac z Anglii? Myslalam, ze padne. A na fotce ponizej my w strugach deszczu (ktorego wlasciwie nie widac) - to, co zwisa mi z nosa, to nie smarki, a deszcz wlasnie :-)



Ps. Bezpestkowych winogron! Juz wiem, co mowic. Bezpestkowych winogron bedzie mi brakowac!!!

0 komentarze:

Współtwórcy