czwartek, 7 marca 2013

Rekord

Chyba pobilam rekord w dlugosci chorowania. W niedziele bylam juz zdrowa, tydzien zapowiadal sie aktywny i bardzo mily, a w poniedzialek znow powtorka z rozrywki. W srode skapitulowalam i poszlam do lekarza po antybiotyk. Kolejny tydzien w domu. Dobrze, ze chociaz tylko ja choruje, a reszta czuje sie dobrze. Ignas ma resztki kataru, ale ogolnie jest ok.

I kilka zdjec najnowszych. Dzieciaki w kolejki sie ustawiaja do trzymania na raczkach Ignasia. Kazdy chce choc chwilke przypilnowac malucha. Ninka mowi, ze chcialaby, zeby on byl jej przytulanka, bo jest taki milutki, cieplutki, delikatniutki.



Choc wiadomo, ze najczesciej Ignas spi u mnie:


A tu juz Romek w polarku uszytym przeze mnie pewnego wolnego wieczoru. Mam juz 2 zamowienia na podobne sweterki z polarkowymi kotkami, zgadnijcie od kogo?



No i proba generalna lezaczka. Ignas w nim "tonie", ale nawet, nawet podobalo mu sie na minut 5:


1 komentarze:

Hania pisze...

Ignas jaki duzy juz! Szok poprostu!
Ja tez sie rozchorowalam:( Zdrowka zycze wiec nam obu abysmy szybko na kawe sie umowic mogly:) A polarek sliczny wyszedl!
Ps. Nie wiem czy sie chwalic czy nie ale w koncu usiadlam do maszyny,narazie bez szalu wielkiego ale i tak dumna jestem jak nie wiem co:)

Współtwórcy